piątek, 22 listopada 2013


Dwa tygodnie potem 


Kiedyś myslałem ze pewnego dnia opowiem naszą historię całemu swiatu .Powiem jak sie poznaliśmy i jak między nami zaiskrzyło . Ludzie mówiliby jacy oni szcześliwi . Kiedys znałem swoje miejsce było obok ciebie . Teraz szukam sobie wolnego miejsca w pokoju . Bo ostatnio nawet nie wiem gdzie mogłem cie spotkac . To zwykomplikacje i nieporozumienia , prowadzace do upadku . Jest tyle zeczy , które chciałbym zebyś wiedziała . Jest tyle spraw przez które nie moge sie przebić . Teraz stoje w tym pokoju i patrze na cb a my nie rozmawiamy . I  umieram z ciekawości , czy to dobija tak samo ciebie . Nie  wiem co powiedziec od czasu kiedy to sie stało . I teraz to tylko tragedia . Jak mogłas to zakończyć tak w ten sposób czuje sie oszukany .Patrze na ciebie a ty robisz wszystko by tego nie widzieć . Myśle ze jednak opowiem historię o nas Jak trace rozum gdy cie widze tutaj , ale ty trzymasz sie dumy tak jak powinnas sie trzymać mnie .Ale boje sie opowiedziec zakończenie . Bo dlaczego udajesz , ze to nic nie znaczyło . Powiedziałbym ci ze za tobą tęsknie ale nie wiem jak . Nigdy nie słyszałem tak głośnego milczenia .
-Proszę cie powiedz coś ......


                                                             ************



Słowa tak mało znaczą kiedy jestes daleko . Ale tak trudno je kiedy jestes obok . Kiedy nadchodzi ten moment i już wiesz co masz powiedziec ale nagle cos cie blokuje . Spuszczasz wzrok i pozostawiasz tylko puste westchnienie .
Mieliśmy piękny magiczny  romans .Cóż za piękny tragiczny romans , który zakończył sie żle dla obojga z nas . Same nieporozumienia zamiast je wyjasnic odkładaliśmy słuchawkę .
Ale teraz juz wiem ze nie ma szczęsliwych zakończeń i po mimo moich łez twoich przeprosin i mojego krzyku , nic nie będzie z tego , to moja wina już sie przyznałam do tego .
-Kocham cie . ....
 


                                                             Dwa miesiące puźniej





 -Tak sie ciesze ze znalazłes dzis czas zeby pogadać ze mną . Jak zyjesz , opowiedz co sie u cb wydarzyło . Nie widzieliśmy sie od tamtego spotkania kiedy uciekłam .
-U mnie wszystko ok , jestem zajęty niż kiedy kolwiek wczesniej .
I tak przez chwile rozmawiamy o pogodzie , pracy i innych sprawach . Rob zachowuje rezerwę i wiem dlaczego . Wspomnienie naszego ostatniego spotkania , jest wciąż zywe w mojej głowie . powiedziałam ze go kocham a potem uciekłam . Ale teraz schowam dumę do kieszeni i powiem to tak jak powinnam .
- Przepraszam za tamto , ta rozłąka ..... to ...... boze kocham cie i tęsknie za toba , błagam cie znacznijmy od nowa .
Rob patrzy na mnie zdziwiony , a jednocześnie zadowolony ze to powiedziałam i zaskoczony słysząc to ode mnie .
Milczy dobre kilka minut .
-Ostatno nie sypiam za wiele i tez mysle o tym co sie stało . Przed snem ciągle widze to jak mówisz mi ze mnie kochasz i potem uciekasz . Potem mysle o wakacjach spędzonych z tobą o tym cudownym czasie .
Ale Kris trzeci raz już nam sie nie uda . Wszystkim co dostałem od ciebie był w większości sam ból . Kocham cie ...... ale juz cie nie lubie ...
Widzę łzy w jego oczach . Odwraca sie do mnie plecami i idzie na czerwony dywan  w  strone reporterów robiących zdjęcia .
Dziś premiera filmu .
Stoimy tam , jak idioci  , udajemy ze nic sie nie stało , uśmiechamy sie do siebie , obejmujemy .
 Ale to puste gesty to  nic nie znaczy . A jak tak bardzo go kocham .Ale to nic nie znaczy , niedoceniałam go kiedy był mój . Teraz jestem sama



Jest nn mam nadzieje ze sie spodoba , standardowo któtki , ale trudno . Jak widzicie nie jessielankowo . Ale mam nadzieje sie spodoba i  będziecie komentowac ♥♥♥♥
Serdeczności Nirvana






piątek, 1 listopada 2013



Wszystko boli . Głowa , klatka piersiowa,,,, nie czuje nic oprócz palącego bólu .Bok , ręka . Ból. Ból . mrok i ściszone głosy. Gdzie ja jestem ? Choć naprawdę sie staram nie jestem w stanie otworzyć oczu . Szeptane słowa staja sie wyraźniejsze ....... to latarnia morska w moich ciemnościach .
- Ma potłuczone żebra , panie Pattinson , i włoskowate pęknięcie czaszki , ale parametry życiowe  ma stabilne i dobre .
- Dlaczego nadal jest nieprzytomna ?
-Pani Stewart doznała cięzkiego urazu głowy , ale mózg  funkcjonuje normalnie i nie ma żadnego obrzęku .
Obudzi sie kiedy będzie gotowa , proszę dać jej czas . 
Rozluźniam sie  i jeszcze raz trace przytomność , dzięki czemu   nie czuję bólu 


Wszystko jest ciezkie i obolałe , ręce,  nogi , głowa , powieki , nic sie nie rusza . Oczy i usta mam zamknięte , nie chca sie otworzyć . Gdy wynurzam sie z mgły dzwięki stają sie głosami .
-Nie zostawię jej ,
Rob on tu jest. O dzięki Bogu .
Wabi mnie słodka nicość .
Szeptane słowa znowu stają sie wyraźniejsze ...... znowu go  słyszę ...
-Ale dlaczego ona sie nie budzi , na pewno nic jej nie jest , jest taka spokojna i nieruchoma .
-Tak żyje , nie martw sie - powiedziała mama
Mama jest tu moja mama .
Tak bardzo chcę otworzyć oczy ale  są za ciężkie .
Wabi mnie słodka nicość .

Strasznie chce mi sie siusiu . Otwieram oczy . Znajduje sie w czystej , sterylnej sali szpitalnej. Pali sie tylko lampka , wszędzie panuje cisza . Boli mnie głowa i klatka piersiowa , ale najbardziej czuję parcie na pęcherz . Muszę iśc siusiu . Boli mnie prawa  ręka , i dostrzegam wkuty w nią wenflon . Odwracam szybko głowę . Robert śpi . Siedzi obok mnie i opiera sie o łóżko głową i splecionymi rękami . Wyciągam dłoń i po raz pierwszy od dawna robie to co pragnęłam zrobic juz dawno temu , wplatam palce w  jego czupryne i lekko pociągam za nią .Wdzięczna moim palcom za wykonanie mojego polecenia . Budzi sie nagle i podnosi głowę , spoglądając na mnie , a moja dłoń opada na łózko . 
-Hej - chrypię 
-Ohh Kriss ,- głos ma zduszony od emocji , oczy podkrążone od płaczu . Ubranie pomięte , włosy jak zawsze w nieładzie  . Ale uśmiecha sie do mnie zadowolony . 
-Musze iść do ubikacji - szepczę 
Patrzy na mnie , po czym ściąga brwi .
-Dobrze. 
Próbuje stac .
-Kris nie ruszaj sie zawołam pielęgniarkę . - szybko wstaje i naciska stojący na  stoliku dzwonek . 
-Proszę- szepcze - Ja musze isc ....
-Czy choć raz zrobisz to co ci każe ? -warczy rozdrażniony
Do sali wchodzi  pielęgniarka , ma około trzydziestu lat , jej włosy są koloru jasny bląd , ma promienny uśmiech na twarzy kiedy widzi Roba . Mój zgasł za to od razu kiedy tu wparowała . Jest za ładna jak na pielęgniarkę .  
Jej uśmiech od razu gaśnie kiedy musi spojrzeć na mnie .
-Witamy Pani Stewart . Powiadomię doktor Morgan ze sie pani obudziła - Podchodzi do łóżka - Mam na imię Nora . Wie Pani gdzie jest ?
-Tak . Szpital .Muszę siusiu . 
-Ma Pani cewnik .
Co ? Och to obrzydliwe .
-Prosze chce wstac .
-Pani Stewart .
-Prosze 
-Kriss- warczy ostrzegawczo Rob. 
 Prubuję sie podnieść .
-Wyjmę Pani cewnik . Panie Pattinson , jestem pewna ze Pani Stewart , chciała by odrobiny prywatności . - mówi do niego , odprawiając go . 
-Nigdzie nie idę - piorunuje ją wzrokiem 
-Rob prosze - biorę go za rekę. - prosze 
Parzy na mnie przez dwie minuty 
-W porządku , ma Pani dwie minuty . - syczy do pielęgniarki po czym całuje mnie w czoło i wychodzi .
Dwie minuty później wraca . Siostra nora pomaga mi wstac . 
-Ja ją wezmę - mówi i rusza w moją stronę . 
-Panie Pattinson dam sobie rade .
Posyła jej spojrzenie pełne wrogości 
-To moja dziewczyna do diaska dam sobie rade .
Mów i odsuwa na bok stojak z kroplówką . 
Pochyla sie na de mną i delikatnie bierze mnie w ramiona . 
Obejmuje go ramionami i wtulam sie w niego . Wszystko mnie boli ale tęskniłam za tym i za nim . 
Niesie mnie do przylegającej do sali łazienki , a siostra nora idzie za nami . 
-Jestes za lekka - mruczy mi do ucha z dezaprobatą ,  stawiając mnie delikatnie na ziemi . Chwieje sie . Nogi mam jak z waty . Rob zapala światło , oślepia mnie migotanie żarówki . 
Załatwiam sie i spowrotem ląduje w jego ramionach . 
-Tęskniłam za tobą . Musimy porozmawiać 
-Wiem , wiem wszystko wiem . Kocham cie , i tęskniłem za tobą każdego dnia . 
Ohh dzięki Bogu . 



Jednak wybłagałam i  dostałam  kompa  na godzine od kumpeli i jest rozdział . Troche krótki ale to jak zawsze no nie . 
Tak więc , komentowac i mam nadzieję ze sie spodoba i będzie dużo , dużo komentarzy . 
Miłego czytania ................♥♥♥♥♥
-

środa, 30 października 2013

Hej kochani , wiem ze długo nie ma rozdziału ale moj laptop sie zepsoł a dokładniej klawiatura i oddałam go do czyszczenia i jeszcze go nie mam . I rozdział będzie jak mi go oddadzą , a pisze to od koleżanki .
I nie za bardzo mam gdzie napisać rozdział . Więc przepraszam . Jak zawsze nawaliłam , Ale mało ważne bo i tak tego nikt nie czyta . 
  Tak więc do napisania .




piątek, 27 września 2013

Jestem zasmucona tym ze nikt nie czyta mojego opowiadania i nikt nie komentuje . Z każdym rozdziałem komentarzy co raz mniej . Nie podoba wam sie to co piszę ? To podrzucajcie pomysły i piszcie śmiało co wam sie nie podoba a co podoba . Co byście chcieli zeby sie działo w dalszych rozdziałach .
Mam nadzieje ze dostanę kilka odpowiedzi.

Pozdrawiam Nirvana 

czwartek, 19 września 2013


Gdyby nie tabloidy i papsy może i bym o niej zapomniał.Nie mogłem jednak zmusić się do tego aby żałować tego co było między mną a Nią .Mimo wszystko ją kocham.Ale wiem,że kolejny raz nam się nie uda.

To nie możliwe zebym jej wybaczył .Nie tak to miało być , kochaliśmy sie a kiedy nie było mnie zaledwie kilka tygodni ona juz sie puściła . Nienawidzę jej za to . Mam nadzieje ze umrze z zalu , chce zeby cierpiała.

Ale mimo to wciąż jej pragnę i gdzieś tam w głębi zadaję sobie pytanie "Jak się czuję? Czy wciąż mnie kocha?"

Czy bardzo za mną tęskni , czy mysli o mnie . Ja nie mogę o niej przestać myślec , nie potrafie przestać jej kochać.

Moje szczęście ulotniło się wraz z Nią .A planowaliśmy wspólną przyszłość. Mieliśmy założyć wspólny dom, szczęśliwą rodzinę ale wszystko legło w gruzach. I to tylko ,że podczas mojej nieobecności ładowała się każdemu lepszemu do łóżka.


Okazała sie szmatą a ja ja ciągle kocham . Kiedy wstaje rano ona jest moją pierwszą myslą jaka przychodzi mi do głowy . Myślę  co teraz robi czy jest sama czy z kimś i czy tęsknic i czy sama myśli o mnie.


To bez sensu! Przecież  ona mnie zdradziła. I to wielokrotnie. Jednak nadal czuję tą pustkę.Znów chciałbym zobaczyć jej ciało.Które było kiedyś tylko dla mnie. I usłyszec jej głos. Tę kojącą melodię  .Czy to wszystko przejął kto inny?


Tak napewno już sie pocieszyła . Już komuś innemu mówi że go kocha i że jest tylko dla niego . To zdradziecka suka , nienawidze jej ............ kocham ją tak mocno ze mógłbym zabić każdego kto ją dotknie . Ona jest tylko moja



I taka krucha...była dla mnie spełnieniem marzeń. Taką maszynką szczęścia .A może ona o mnie myśli ?Może nadal jest tylko moja  ?Chciałbym aby była to prawda. Tak bardzo ją kocham i nie nawidzę.


Chce żeby była tu teraz koło mnie i mnie błagała o wybaczenie a ja bym jej wybaczył . Wybaczył bym jej tylko gdyby na mnie spojzała


A później porwałbym ją w swoje ramiona i kochałbym się z nią do utraty tchu .Do tego momentu kiedy uznam ,że mnie więcej nie zostawi

Ze już nie odejdzie bo będę lepszy od tych jej wszystkich kochanków . Będzie moja , ale tak nigdy sie nie stanie . To ona mnie zdradziła , to ona okłamała , to ona poczuje co to zazdrość to ona będzie mnie błagać o wybaczenie i sie o mnie starać


Tak .Zrobię to. Wzbudzę  w niej  zazdrość .Będzie ona taka silna ,że nie będzie mogła żyć z tym uczuciem .Zrobię wszystko ,żeby było jak dawniej.


To ona zrobi wszystko żeby było jak dawniej , będzie tak zazdrosna ze nie bedzie umiała spać z myslą ze to nie ona śpi obok mnie tylko jakaś inna kobieta .


Tylko jaka ?Nie potrafię uprawiać seksu z inną kobietą ,kiedy nawiedza mnie myśl ,że na jej miejscu powinna być Kris. Tylko ona znała moje potrzeby i tylko ona potrafiła mnie w pełni zadowolić .Moja jedyna miłości ,która dała mi tyle szczęścia.
                                                                   ********* 




Brakuje mi jego ciepła. Tego pięknego odurzającego zapachu. Teraz zamiast czuć jego pocałunki na skórze  czuję  kopniaki a zamiast jego czułych słów słyszę przezwiska . Ostatnio za dużo popijałam i  i dzis przegięłam . Ktoś napadł mnie  i zaciągną w ciemną uliczkę .
Jestem pijana i za słaba żeby cokolwiek zrobić , bronić się  czy krzyczeć , nie mam jak sobie pomóc .


Chciałabym cofnąć czas. Powrócić do tego momentu, kiedy wszystko było dobrze. Mieć przy sobie mężczyznę  którego kocham ponad życie.


Moje ciało domagało się śmierci  ,a to wszystko dlatego ,że nie potrafiłam być wierna .Jestem zwykłą szmatą puszczająca się z kim popadnie. Jednak on kiedyś mnie kochał. Okazywał mi to na okrągło .Tak bardzo chciałabym być teraz przy nim. 
I nagle bóg mnie wysłuchał .. . Zobaczyłam Roba jak wyciąga do mnie rękę z wielkim uśmiechem na ustach podnosi mnie i przytula do siebie . 
I nagle już go nie widzę nic nie widzę . 
Pochłania mnie słodka nicość . 
Wabi mnie swoją kojącą ciszą , więc idę w jej kierunku ............

                                                                  ********* 
Telefon dzwoni . 
Odbieram 
- Rob musisz szybko  tu przyjechać , Kris jej w szpitalu , w ciężkim stanie . 
Co moa Kris ? Ale jak ? Dlaczego ?
- W którym ?....................
Boże oby tylko żyła . 



Kiedy dojechałem na miejsce szybko udałem  sie do sali w której lezała . Byli tam jej rodzice . 
-Boże co z nią , ona przeżyje ? 
-Zadecyduje o tym najbliższa noc , wiec módlmy sie o cud ............
Boze , umre bez niej ...........




Wiem wiem , krótki ale mam nadzieje ze sie spodoba . Napisany wspólnie z Olą , moja współautorką .
 Komentujcie jak zawsze  bo  to ważne dla nas . No to miłego czytania .