-Nie chce zebyś jechał - powiedziałam - Olejmy wszystko i zostańmy jeszcze razem .
-Wiesz mi chciał bym , ale mamy dla siebie jeszcze cały dzień . Lece dopiero wieczorem .
Przytulił mnie do siebie i za czą namiętnie całować.
Dotykał mnie lekko jak motyl , pieścił moje plecy , ugniatał pośladki .
-Mmmm Kris jestes taka słodka ....
-I cała mokra - szepnęłam
Rob zaśmiał sie na to i przygwoździł mnie swoim ciałem do łóżka . Za czą całować i ssać moje brodawki . Miałam ochotę krzyczeć z rozkoszy .Jego palce i usta były wspaniałe .Nagle Rob za czą schodzić z pocałunkami co raz niżej i niżej aż w końcu za czą całować mnie tam na dole i choć czułam ze sam zaraz wybuchnie to nie przestawał mnie całować . Wyprężyłam sie , zacisnęłam nogi na jego ramionach i wczepiłam palce we włosy . Czułam jego gorący i nieustępliwy tam na dole i wiedziałam ze nie potrzebuje dużo czau żeby dojść .
Nagle krzyknęłam , krzyczałam cały czas oblewając sie potem i na przemian to traciłam przytomność to ja odzyskiwałam . Nie liczyło sie nic o prócz nas . Podniosłam głowę i chciałam jęknąć w rozczarowaniu kiedy Rob przestał mnie całować ale nie zdążyłam nawet otworzyć ust kiedy jednym szybkim i głębokim pchnięciem wszedł we mnie . Znowu krzyknęłam i wygięłam sie w łuk . To wróciło i ogarnęło całoe moje ciało . Wbiłam mu paznokcie w plecy i całowałam go . Czułam go w każdym jego ostrym i szybkim pchnięciu czułam jak bardzo go kocham , jak bardzo będę za nim tęsknic kiedy wyjedzie wieczorem .
Nagle Rob przyspieszył jeszcze bardziej i to wystarczyło byśmy oboje skończyli w jednym momencie .
Opadł na mnie cały zdyszany i mokry a ja najprościej na świecie okryłam nas kołdrą i przytuliłam go do siebie . Nadzy i spoceni zasneliśmy .
Kiedy sie obudziłam Roba nie było już przy mnie ale za to chodził po pokoju i sie pakował .
-To już ta godzina - zapytałam ze łzami w oczach
-Tak- powiedział Rob i odwrócił sie do mnie przodem - Boże kochanie nie płacz , przecież wrócę , kochanie .
Usiadł obok mnie na łóżku i pocałował w usta . Scałował każdą łzę z policzków i pocałował mnie jeszce raz w usta , po czym obsuną prześcieradło i pocałował mnie w każdą pierś z osobna .
-Kocham cie ....... choć zrobisz mi obiad przed odlotem .
Owinęłam sie prześcieradłem i poczłapałam sie za nim na dół do kuchni .
Kiedy skończył jeść zatrąbiła taksówka pod domem a ja głupia znowu sie rozryczałam .
- Nie płacz kocham cie , jak będziesz promować film ja będę z tobą , nie płacz to tylko kilka dni .
Pocałował mnie na pożegnanie wzią plecak na plecy i wyszedł .
A ja stałam przy oknie owinięta w prześcieradło i zapłakana patrzyłam na odjerzdzającą taksówkę .
Wiem ze krótki ale jak pisałam mam mało czasu i potrzebuje kogoś do pomocy . Proszę zgłaszać sie do 20 lipca .
Następny rozdział dodam jak będzie 10 kom .
Rozdział świetny. Czekam na kolejne ;D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Zapraszam na swojego bloga http://kristen-and-robert-opowiadania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny
Super rozdział. Jestem ciekawa dalszych losów naszych bohaterów. Czekam na nn.
OdpowiedzUsuń